Wiecie co? Chyba zacznę znowu pisać listy. Już nie pamiętam kiedy i do kogo pisałam ostatni swój list (może byłoby ciekawie sobie przypomnieć;) Prawdopodobnie były to jednak gryzmoły nieczytelne i nic godnego uwagi. Ostatnio jednak, rozgryzając Ebru, nabrałam ochoty napisać prawdziwy realny, a nie wirtualny list. Dlaczego? Zobaczcie sami:
Sztuka malowania na wodzie od zawsze była związana ze sztuką epistolarną. Papier marmurkowy stosowano w Turcji do korespondencji urzędowej, a wyklejki starodruków dotyczących sztuki pisania listów często były zdobione Ebru. Ja spróbowałam napisać coś na jednym z moich papierów marmurkowych. Papier ten nie był tworzony z myślą o pisaniu na nim, ale efekt całkiem intrygujący. Pozwoliłam sobie zacytować fragment listu Emily Dickinson do Austina Dickinsona:
Jest cudowne popołudnie - niebo jest błękitne i pełne ciepła - jest akurat taki wiatr, aby chmury mogły żeglować po niebie, a słońce - Ach, co za słońce! Otóż nie świeci jak złoto, albowiem złoto jest całkiem wyblakłe przy nim, nie przypomina niczego co Ty i ja kiedykolwiek widzieliśmy!