czwartek, 28 listopada 2019

Nimfy!

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Hej! Hej! Mam dziś dla Was takie "nimfy". Jak zapewne wiecie, jestem miłośniczką rysunku i tuszu, więc nic prostszego jak brać stalówkę i działać. Jako tło wykorzystać oczywiście obrazki malowane na wodzie. Kolor, kolor i czerń kreski. Próbujcie. Do malowania na wodzie możecie użyć zwykłych kolorowych tuszów kreślarskich, a na końcu czarnego gęstego tuszu do wykonania rysunku. Kiedy tło dobrze wyschnie, nie zapomnijcie go sprasować pod górą książek. Do dzieła! Niech czarna kreska Was prowadzi. A może ktoś z Was chce pod choinkę taką albo inną nimfę? Jeszcze przyjmuję zamówienia.




Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Facebook
Follow me on Instagram


niedziela, 10 listopada 2019

Suminagashi i fotografia

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Witajcie, przepraszam za przedłużającą się przerwę, dużo się działo :), lecz ja nie o tym.
Już kiedyś pisałam, jak różnie można łączyć malowanie na wodzie z grafiką czy fotografią. Oczywiście wszystko w celu uzyskania ciekawej kompozycji. Teraz kilka przykładów.


Jak to zrobić? Przygotujcie odbitkę ksero wybranego zdjęcia lub motywu, pustą kartkę na docelową kompozycję, aceton, wacik i stanowisko do suminagashi (to już wiecie: tusz i woda). Na pustą kartkę przy pomocy wacika nasączonego acetonem przenieście skserowany motyw, smarując "od tyłu", że się tak wyrażę. Następnie, nanieście na powierzchnię wody plamy, linie tuszu biorąc pod uwagę, że elementem kompozycji będzie również wybrany motyw, który już macie na kartce. W końcu przyłóżcie kartkę z motywem do powierzchni wody by przenieść kolory na docelowy obrazek. Wyciągajcie szybko, bo jak wiecie, przy malowaniu na wodzie operujemy dość cienkim papierem. Nic prostszego, tym sposobem uzyskacie suminagashi połączone z fotografią, a właściwie grafiką! Spróbujecie?



Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Facebook
Follow me on Instagram


piątek, 12 lipca 2019

Kodowanie emocji

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

W lipcu miałam ogromną przyjemność przeprowadzić warsztaty malowania na wodzie dla grupy z firmy Data Art Poland. Zabawa jak zwykle przednia! Tym razem przygotowałam zawiesinę dość gęstą, ponieważ udział w malowaniu wzięły również dzieci. Informatycy, jak wiadomo, potrafią zakodować wszystko. Bez problemu zakodowali więc emocje w bardzo interesujących, niekiedy nawet geometrycznych pracach! A dzieci wykonały genialne wprost obrazy. Namiastka tego, co się działo, na zdjęciach poniżej, więcej zdjęć znajdziecie na stronie facebookowej Organizatora:



Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Facebook
Follow me on Instagram


środa, 19 czerwca 2019

Jak oprawiać obrazy?

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Kochani, pytacie mnie często w jaki sposób oprawiam obrazy malowane na wodzie. Zdecydowałam się więc na wpis na ten temat, może będzie dla Was pomocny.
Przede wszystkim myślę, że obrazy malowane na wodzie najlepiej traktować jak prace akwarelowe i oprawiać je za szybę. Wszelkie antyramy, ramy z szybą mile widziane. Unikałabym natomiast plastiku, plexi. Dla mnie to wypaczenie i działanie na szkodę obrazka;)
Dobrze, skoro za szybę to potrzebne jest passe-partout. I tu zaczynają się schody. Dla przypomnienia lub dla osób, które są dziewicze jak chodzi o sztukę, dodam, że passe-partout to oprawa w postaci kartonu lub tektury z okienkiem na obrazek w środku. Dlaczego zaczynają się schody? Ponieważ należy wybrać kolor passe-partout. Nie byle jaki kolor, ale kolor, który podkreśli estetykę naszego obrazka.
Tu pojawiają się różne rozwiązania:
Dwa poniższe rozwiązania są bezpieczne:
Pierwsze: Jeśli decyzja o kolorze ramki Was przerasta, to każdy obraz wygląda poprawnie w szarej, neutralnej ramce.


Rozwiązanie drugie: Każdy kolorowy lub bardzo kolorowy albo maksymalnie jarzeniowy obrazek dobrze prezentuje się w czarnej ramce, ponieważ działa tu kontrast światło / brak światła (światło pochłonięte przez czerń), więc na czarnym tle obrazek wygląda na jeszcze bardziej intensywny kolorystycznie.


Rozwiązanie popularne acz nie zawsze dobre:
Sporo ludzi używa ramki barwy dopełniającej do barwy, która dominuje w obrazku. Barwy dopełniające to te, które znajdują się naprzeciwko siebie w kole barw. Taka oprawa daje maksymalny kontrast pomiędzy ramą a obrazkiem. Oczywiście znajdą się obrazy wyglądające dobrze i ciekawie w takiej oprawie, ale niestety w większości przypadków powstaje kicz.


Kolejne powszechne rozwiązanie:
Zasada jasne – ciemne. O jaki ładny jasny obrazek, umieśćmy go w ciemnej ramce! Na ten często spotykany okrzyk, reaguję wewnętrznym wyciem;) Ustalmy: zasada jasne - ciemne przy wyłączeniu innych zasad, sprawdza się wyłącznie w przypadku obrazów monochromatycznych.


Jeszcze jeden sposób: oprawa w kolor dominujący na obrazie. Co się wtedy dzieje? obraz zanika.


Jeszcze jedno podejście, które obserwuję często: mam brązowe meble i ładny, kolorowy obrazek, sprawa ramki jest więc oczywista…


Nie muszę dodawać co wtedy wychodzi? Apeluję, jeśli macie ramy dobrane do koloru mebli, zdejmijcie je… Uff, dziękuję.

Rozwiązanie rzadziej spotykane: zasada koloru, którego jest najmniej w obrazie. Otóż teoria głosi, że prawdziwe piękno kolorów naszego obrazu może podkreślić rama w tym kolorze, który występuje na obrazie ale w znikomej ilości. Należy wiec najpierw uważnie przyjrzeć się obrazkowi i wyodrębnić ten właściwy kolor. Cała trudność polega na tym, że zwykle jest to kolor niejednoznaczny, trudny do zdefiniowania, i znalezienie papieru w takim kolorze graniczy z cudem. Najlepiej wtedy samemu pomalować taką ramkę. No cóż, rzadko teoria pokrywa się z praktyką, lecz osobiście uważam, że w tym przypadku pokrywa się w stu procentach i że tak właśnie powinno się oprawiać obrazy. W poniższym przykładzie wybranym kolorem jest lekki, prawie biały kolorek wytropiony w pasku przy lewej krawędzi obrazu.


Koniec. Kropka.
Jeśli teraz rozejrzeliście się po mieszkaniu i z powodu tego wpisu rozdzieracie szaty - gdyż w dobie sztuki życia, sztuki gotowania, sztuki wypoczynku, sztuki robienia zakupów w GALERIACH handlowych wypada zachować estetykę swego otoczenia – i macie kolejny kłopot: jak u licha oprawić obrazki, które tyle lat w spędziły w swoich niczego sobie ramach… Wybaczcie , co złego , to nie ja! 



Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Facebook
Follow me on Instagram


piątek, 7 czerwca 2019

Digital art i suminagashi

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś odwrotnie niż większość, niż zwykle, niż powinno się.
Tym razem dotyczy to metody pływającego tuszu. Otóż, istnieje mnóstwo przykładów grafiki cyfrowej ewidentnie inspirowanych malowaniem na wodzie. Pojawia się sporo obrazów cyfrowych, na których znaleźć można wzory zaczerpnięte z Ebru i suminagashi. Pierwsze było oczywiście suminagashi, bo już w 10 wieku, więc problem jaja i kury mamy rozwiązany. Z tymże algorytmy, które umożliwiają tworzenie obrazów cyfrowych, zwykle pozwalają na nakładanie koncentrycznie kół, powtarzalnych elips, rytmicznych linii itp. - z natury rzeczy więc pojawia się podobieństwo grafiki cyfrowej do malowania na wodzie. W związku z tym pomyślałam sobie, czy da się zrobić odwrotnie, po prostu utworzyć w miarę powtarzalne odbitki suminagashi kojarzące się z grafiką cyfrową.
Mam znakomity album dotyczący historii sztuki cyfrowej: The World of Digital Art Wolfa Lieser’a, którą z tego miejsca gorąco polecam. Bawiłam się na wodzie, rozmyślając o pierwszych rysunkach ploterowych z lat 70. dwudziestego wieku, autorstwa Very Molnar. Zabawne, że plotery piórkowe dekadę później posługiwały się czterema pisakami. To właśnie tyle, ile może trzymać człowiek naraz, by nie poplamić przypadkiem powierzchni wody :). Przypomniały mi się lata 90. i komputer Atari ST, który mieliśmy w domu. Co to było za cudo techniki! Grałam na nim w gry RPG i wchodziłam w świat grafiki cyfrowej. Kojarzę, że miałam jakiś program graficzny, w którym - o ile się nie mylę - występowało już coś w rodzaju krzywych Béziera. Był też jakiś programik, w którym nadawałam dowolnej figurze parametry cyfrowe i figura ta przemieszczając się zostawiała po sobie ślad, można było tworzyć tym sposobem przedziwne rysunki. Fascynowało mnie to w tamtych latach.
Wracając do suminagashi, sądzę że eksperyment się udał. Oczywiście w malowaniu na wodzie nie istnieją dwie takie same odbitki, jak w naturze nie występują dwie identyczne rzeczy. Można jednak kontrolować sytuację i uzyskiwać w miarę powtarzalne formy zgodnie z założoną koncepcją. Postawiłam w tym przypadku na dwa kolory i minimalistyczną, koncentryczną formę, którą potem pchnęłam w stronę destrukcji. Odbitki na żywo ze względu na dobrą jakość tuszu i intensywność koloru można pomylić z wydrukami komputerowymi :).


Atari ST, joystick, przyczepiaczki na zasłonie i jedziemy!



Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Facebook
Follow me on Instagram


wtorek, 28 maja 2019

Dlaczego uwielbiam suminagashi?

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Podobno najstarsze znane obecnie papiery marmurkowe zawarte są w wielotomowym manuskrypcie „Trzydziestu sześciu nieśmiertelnych poetów”, przechowywanym w świątyni Hongan-ji w Kioto. Wykonano je techniką pływającego tuszu, czyli suminagashi. Papiery suminagashi cechuje niezwykła lekkość, odwzorowanie każdego drgnięcia tafli wody, każdego nawet najdelikatniejszego podmuchu. W zależności od tego jakich użyjemy kolorów tuszu i jakie natężenie kontrastu uzyskamy, ten lekki podmuch stanie się odwzorowany graficznie na odbitce - delikatnie bądź ostro.
Wciąż fascynuje mnie jak narodziła się ta technika. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że wynikła ona z niezwykłej wrażliwości, kontemplacji i obserwacji otoczenia. Jeśli weźmiemy pod uwagę choćby japońskie haiku, to widzimy jak bardzo ludzie wschodu nastawieni byli na otoczenie i naturę. Wygląda na to, że nie byli tak wpatrzeni w człowieka jak ludzie zachodu, nie człowiek był centrum ich wszechświata. W sztuce takiej jak haiku czy suminagashi człowiek „daje się prowadzić” i poprzez zjawiska, występujące w naturze odzwierciedla swoje stany emocjonalne.
Malowanie na wodzie odnalazłam kiedy poszukiwałam techniki zupełnie pierwotnej, która nie będzie miała naleciałości cywilizacyjnych. Szukałam takiego rodzaju aktywności, w którym nic poza ręką, narzędziem i podłożem nie będzie potrzebne. Malarstwo częściowo spełnia te kryteria, ale do malowania trzeba mieć zwykle większą przestrzeń, warunki. Poza tym gęstość, materia farby, nie do końca mi odpowiada. Znacznie częściej zajmuję się rysunkiem, ponieważ do tego też niewiele potrzeba - wystarczy podłoże i narzędzie Jednak malowanie czy rysowanie kompozycji abstrakcyjnych wydawało mi się zawsze sztuczne. Nie jest do końca naturalne, skoro człowiek wszystko ubiera w pojęcia czy symbole. Znowuż grzebanie non stop w wyobraźni, aby tworzyć sztukę figuratywną bywa męczące;) Suminagashi jest więc idealne! Dzięki niemu powstają naturalne abstrakcje, a w nieskończoność można bawić się kolorem i kompozycją, daje jednocześnie poczucie harmonii z naturą. Każdemu polecam!
Poniżej kilka moich prac.




Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Instagram


poniedziałek, 27 maja 2019

Co to jest malowanie na wodzie?

marbling art, ebru, malowanie na wodzie, papier marmurkowy

Kochani! Wciąż się dziwicie i pytacie: malowanie na wodzie? A co to jest? Odpowiadam:
Ogólnie rzecz biorąc malowanie na wodzie polega na tym, że tafla wody jest płaszczyzną, na którą nanosimy obraz. Następnie obraz ten jest przenoszony na papier lub inne podłoże. Są różne techniki i sposoby robienia tego i o tych sposobach dowiadujecie się na moich warsztatach :)
Malowanie na wodzie narodziło się w Azji. Wywodzi się ze starojapońskiej metody „pływającego tuszu”, czyli suminagashi. Były to (i na szczęście nadal są!) wykonywane na tafli wody delikatne rysunki tuszem, które odzwierciedlają każde najmniejsze drgnięcie powierzchni wody, podmuch wiatru, morską bryzę, oddech twórcy, delikatny dotyk pędzla. Utworzone w ten sposób efemeryczne i niepowtarzalne wzory przenosi się na papier lub jedwab. Papier suminagashi znalazł stałe miejsce w introligatorstwie, a z jedwabiu barwionego tą metodą szyto kimona.



Powyżej: Moje suminagashi, wielokolorowe


Powyżej: Moje suminagashi, odbitka wachlarzowa

Najbardziej jednak znaną tradycyjną techniką malowania na wodzie jest turecka sztuka Ebru. Podlega ona ścisłym regułom: począwszy od doboru pigmentów, przez materiały użyte do wykonywania pędzli, papier i środki którymi się go traktuje, sposoby zagęszczania wody aż do rodzajów wzorów i sposobu ich tworzenia. Tu nie ma miejsca na twórcze szaleństwo ani tę charakterystyczną dla suminagashi lekkość. Tu decydują dogmaty. Dodam, że w tradycyjnym Ebru wszystkie składniki muszą być pochodzenia naturalnego i że istnieje tylko 7 klasycznych, tradycyjnych wzorów. Jeśli odejdziemy od ściśle określonych reguł dotyczących rodzaju pigmentów czy wzorów, to nie uzyskamy poprawnego Ebru.




Powyżej na zdjęciu: Tworzenie odbitki, malowanie na wodzie

Natomiast Europa i świat zachodni od wielu, wielu lat ulegają urokowi sztuki malowania na wodzie, interpretując ją po swojemu. W Stanach Zjednoczonych jako marbling określa się zarówno suminagashi jak i malowanie na wodzie farbami olejnymi, akrylowymi lub specjalnie wyprodukowanymi farbami do malowania na wodzie.



Powyżej: Moje Ebru - moja wariacja na temat wzoru battal, malowanie na wodzie

Jak już się pewnie zorientowaliście Moje Ebru to moje podejście do malowania na wodzie, czyli zabawa i eksperyment oraz popularyzacja malowania na wodzie takimi środkami abyście mogli cieszyć się tym również w domowych warunkach.
Wejdź ze mną w świat malowania na wodzie! Zachęcam do czytania bloga oraz obserwowania Moje Ebru na Facebooku oraz na Instagramie




Powyżej: Moje Ebru - moje swobodne wariacje na temat wzorów kwiatowych, malowanie na wodzie





Zdjęcia i teksty na tym blogu są mojego autorstwa, chyba że podpisano inaczej. Możecie je kopiować dla celów edukacyjnych, wskazując jasno mnie jako autorkę. Dziękuję!


Follow me on Instagram


piątek, 17 maja 2019

Działam jak hipis

Działam jak hipis - kolor, kolaże, plakaty, ebru, malowanie na wodzie Wiosna i nie ma miejsca na pranie, bo suszą się papiery! Jeśli cokolwiek ma KOLOR, to szkoda mi to wyrzucać. Suszę wiec nawet resztki, maziaje ściągnięte po właściwej odbitce. Działam jak hipis.
W latach 60 w Stanach Zjednoczonych nastąpiło odrodzenie marmurkowania. Marmurkowano tkaniny, często na bazie farb olejnych, ponieważ zajmowali się tym artyści plastycy obcujący z olejnymi na co dzień. Robili to często hipisi w celach zarobkowych. Jak wspomina jeden z nich, pozostałości po właściwym wzorze korygowano przy pomocy farb w spray’u i ściągano przy pomocy tektury. Na tak wykonane tło naklejano zdjęcia wycięte z nieaktualnych kolorowych magazynów, które znajdowano przy śmietnikach. Jako hipis nie mogłem sobie pozwolić na zakup dobrego papieru, ani nie mogłem sobie pozwolić na nic – czytam we wspomnieniach dzieci kwiatów. Kreatywność zawsze jednak bierze górę nad biedą. Dzięki temu powstawały fantastyczne, psychodeliczne plakaty kolaże – postacie wycięte z gazet bardzo ciekawie prezentowały się na tle, pełnym swobodnych, kolorowych smug. Poniżej moje papiery resztkowe i jeden z moich kolaży.



środa, 15 maja 2019

Moje Ebru jest na Facebooku

Moje Ebru na facebooku, malowanie na wodzie, warsztaty malowania na wodzie, trenerka ebru, warsztaty plastyczne, japońska tradycyjna technika suminagashi
Moje Ebru jest już na Facebooku! Właśnie utworzyłam stronę i zachęcam do jej śledzenia
@MojeEbruMalowanieNaWodzie
Kliknij tu

Ebru i kaligrafia

warsztaty malowania na wodzie, ebru i kaligrafia, trenerka ebru, warsztaty plastyczne, japońska tradycyjna technika suminagashi, warsztaty dla dzieci
Jak już kiedyś wspominałam technika Ebru była ściśle związana z książkami - z introligatorstwem ale również z kaligrafią. W Internecie można znaleźć wiele przykładów połączenia sztuki marmurkowania papieru z liternictwem. Jakie metody stosowano? Bardzo często po prostu oprawiano wykaligrafowane na papierze teksty w papier marmurkowy, papier Ebru służył wtedy po prostu jako passe-partout. Zobacz tutaj
Jednak mistrzowie sztuki Ebru, jeśli byli równocześnie mistrzami kaligrafii potrafili stworzyć niezwykłe kompozycje papieru marmurkowego i liternictwa. W sztuce wschodu właściwie wszystko bazuje na harmonii linii, łuków i szeroko rozumianej estetyce. Sporadycznie zdarza mi się składać teksty arabskie i kiedy omawiałam z rodowitą Arabką jak to robić, dała mi tylko jedną radę: tak aby było estetycznie, ładnie.
Występowały dwa rodzaje komponowania liternictwa i papieru ebru:
- metoda yazili-ebru, w której harmonijne linie pisma perskiego, tureckiego lub arabskiego były białe lub ciemne na tle papieru marmurkowego
Przykład tutaj
- metoda akkase-ebru, w której napis umieszczano na białym polu otoczonym tłem ebru, a litery w kolorach tła.
Na papier ebru nanoszono nie tylko napisy, ale również motywy roślinne, plecionki. Najbardziej bogate kompozycje tego typu występowały w średniowieczu i zwykle były to inicjały.
Do tego wpisu skłoniła mnie próba kaligrafii na wodzie podjęta przez jedną z uczestniczek moich warsztatów. Z tego co wiem, nie wykonywano napisów bezpośrednio na wodzie (choć próba uczestniczki była bardzo udana). Napis nie mógł się rozpływać, a łuki musiały być niemal doskonałe. Jeśli jednak pokusicie się o próbę wykonania napisu na wodzie, to pamiętajcie, że wyjdzie Wam jego lustrzane odbicie ;)
Zachęcam Was do poszukiwania przykładów tradycyjnego pisanego Ebru, naprawdę warto popatrzeć. Czy domyślacie się w jaki sposób technicznie to wykonać?


poniedziałek, 13 maja 2019

Sobotnie warsztaty suminagashi - relacja

warsztaty suminagashi, trenerka suminagashi, warsztaty plastyczne, japońska tradycyjna technika suminagashi, warsztaty dla dzieci
Z sentymentem wspominam sobotnie warsztaty suminagashi. Spotkałyśmy się tym razem w kameralnym gronie, tak więc w miłej atmosferze odbyły się praktyczne lekcje indywidualne:). Panie zgodziły się ze mną, że proces wykonywania suminagashi przypomina nieco wywoływanie odbitek fotograficznych;) - i tam kuwety i tu kuwety, moczenie w płynach, a efekt widać dopiero na końcu. Stąd właśnie wzięło się hasło tych warsztatów: jak z niewidzialnego zrobić widzialne? Uczestniczki moich warsztatów już wiedzą jak. Efekt jak zwykle przerósł moje oczekiwania, prace uczestniczek na zdjęciach poniżej:



Dwie fotografie poniżej autorstwa M. Wielgosz